5 czerwca 2011

Noc Kultury

Świetna inicjatywa, uczestniczyłam pierwszy raz. Postawiłyśmy z Agnieszką na judaizm i wybrałyśmy się najpierw na spacer po terenie getta organizowany przez Studnię Pamięci. Młoda dziewczyna ciekawie opowiadała o Żydach zamieszkałych przed wojną wokół Zamku Lubelskiego, o wielkiej synagodze znajdującej się obok niego (w miejscu dzisiejszej Alei Tysiąclecia), o trudnych warunkach bytowych, odgrodzeniu się katolików od Żydów - żyli oni wiele lat obok siebie, ale nie ze sobą, o aktach heroizmu w czasie wojny, kiedy razem z żydowskimi sierotami, z pełną świadomością, co się stanie, wyjechały na Majdan Tatarski ich trzy młode nauczycielki. Dowiedziałam się również, że Plac Zamkowy wraz z zamkiem, patrząc z góry, tworzą kształt macewy dla upamiętnienia mieszkających w Lublinie Żydów. Przed 1939 rokiem stanowili oni 39.5% ludności.

Potem udałyśmy się do Jeszywas Chachmej (ten budynek ciekawił mnie, odkąd byłam dzieckiem, a znajduje się przecież blisko mojej obecnej stancji). Jest to Lubelska Szkoła Mędrców, w której kiedyś studiowano Talmud.

Przy okazji widziałyśmy, jak dużo się działo tej nocy w Lublinie (bardzo to lubię:)), zainteresowanie też ogromne.

2 komentarze:

  1. Też poszedłem. Jak zawsze było ciekawie, choć w zeszłym roku podobało mi się bardziej. Tym razem zrobiłem sobie spacer po galeriach (m.in. Topor, Olbiński). Najbardziej podobały mi się: 1. Projekcja filmów Żmijewskiego "Demokracje", 2. "Namiot" z pracami plastycznymi wykonanymi na warsztatach podczas miasta poezji, 3. Najnowsza praca Roberta Kuśmirowskiego w Warsztatach Kultury (to będzie tam do 31 lipca, a na finisaż wystawy szykują jakieś atrakcje).

    OdpowiedzUsuń
  2. Oo, a gdzie Ci się podobało w zeszłym roku najbardziej?

    OdpowiedzUsuń