4 grudnia 2014

Wstręt

Mam wstręt do powieści.

Próbowałam czytać Auto da fe, ale sięgałam po nią tylko wieczorami, tuż przed zaśnięciem. Nie mogę czytać powieści, bo teraz najbardziej interesuje mnie prawdziwe życie. Brak pracy, ciągłe poszukiwania i zapalanie się do nowych pomysłów, z których nic nie wynika, bardzo mnie męczą.
Nie mam teraz wielkich marzeń. Nie myślę o dalekich podróżach i byciu Matką Teresą.

Chcę po prostu mieć pracę.

Czytam codziennie Psychoterapię, mimo że po każdej porażce, patrzenie na nią sprawia mi ból.

W niedzielę skoczę na kilka dni do Dęblina. Pewnie wezmę ze sobą jakiś reportaż. Reportaże mają to do siebie, że są prawdziwe i smutne. I to mi chyba teraz odpowiada.