10 sierpnia 2010

„Wiedza moja nieduża”. Czesław Miłosz „Piesek przydrożny”


Piesek przydrożny został wydany, kiedy Miłosz miał 86 lat. W 1998 roku został nagrodzony Nike. Jest zbiorem krótkich form, podzielonym na dwie części – właściwą oraz Tematy do odstąpienia. Pierwsza jest ciekawsza i z niej wypisałam teksty, które zwróciły moją uwagę.

Ograniczony

Wiedza moja nieduża, rozum krótki. Starałem się jak mogłem, studiowałem, czytałem mnóstwo książek, i nic. W moim domu książki wylały się z półek, leżą stosami na meblach, na podłodze, tamują przejście. Nie mogę ich oczywiście wszystkich przeczytać, a ciągle moje wilcze oczy pożądają nowych tytułów. Ale, żeby być dokładnym, poczucie własnego ograniczenia nie jest czymś stałym, to tylko od czasu do czasu pojawia się, błyska, świadomość wąskości naszej wyobraźni, jakby kości naszej czaszki były za grube i nie pozwalały umysłowi objąć tego, co jemu powinno być dane. Powinienem wiedzieć wszystko, co dzieje się teraz, równocześnie, w każdym punkcie ziemi, powinienem móc wnikać w umysły moich współczesnych i ludzi o kilka pokoleń później, a także tych, którzy żyli dwa tysiące i osiem tysięcy lat temu. Powinienem, i co z tego.

Chciałabym być tak ograniczona jak on :-)


Przestroga

Zwierzątka z rysunkówek dla dzieci, mówiące króliczki, pieski, wiewiórki, jak też biedronki, pszczółki, pasikoniki. Tyle mają wspólnego z prawdziwymi zwierzętami i owadami, ile nasze wyobrażenia o świecie z prawdziwym światem. Pomyślmy o tym i zadrżyjmy.


Tak, to prawda, że to, co człowiek widzi, jest zniekształconym przez jego umysł obrazem świata. Ale żeby od razu drżeć z tego powodu – niekoniecznie.


Pragnienie

Pragnienie otwarcia się przed ludźmi i powiedzenia o swoim życiu wszystkiego. Niemożliwe. Chyba że napisałoby się powieść psychologiczną, która zresztą byłaby jak najdalsza od prawdy. Polegałaby głównie na samooskarżającej spowiedzi, a wiadomo, że sumienie skrupulatnie oskarża swego nosiciela o winy mniejsze, żeby ukryć większe.



Ciekawe spostrzeżenie, ale wierzę, że istnieją duchowi ekshibicjoniści tak odważni, by napisać o sobie najgorszą prawdę.


Wzór

Mój wzór cnoty: wszyscy, którzy całe życie służyli sprawom umysłu i zachowali tę namiętność poza osiemdziesiątkę i do końca.


Nic dodać, nic ująć.


Skąd się to bierze

Skąd się to bierze? – zapytuje. Te dwudziestoletnie usta, lekko zwilżone karminem, te włosy kasztanowe w wiązkach, zbyt luźnych, żeby powiedzieć strąkach, te śliczne oczy w oprawie rzęs i brwi, co zapowiadające? Dlaczego jęczę, porażony jej pięknością? Urodziła się wtedy, kiedy wykładałem Dostojewskiego, próbując dać radę zrozumieniu, że jestem stary. Więc nie ma końca temu ich rodzeniu się na nowo i ja, gdybym mógł żyć dalej, znów konałbym z miłosnego zachwytu?


Cóż za pochwała młodości :-)

Nigdy nie przepadałam za Miłoszem, ale czytając Pieska przydrożnego po mojej głowie krążyła myśl – jaki to był mądry człowiek, jak dużo myślał i jak go to myślenie musiało boleć. Poczułam się bezpiecznie.

5 komentarzy:

  1. Miłosz to miał łeb jak chleb :) ale tak czy inaczej wolę Gombrowicza i Głowackiego, chociaż zaje sobię sprawę, że nie można ich porównywać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Głowackiego nic nie czytałam, co polecasz? Ferdydurke i Trans-Atlantyk natomiast to jedne z niewielu lektur, jakie mi się podobały w liceum. Najbardziej lubię upupianie uczniów, jest takie prawdziwe.

    OdpowiedzUsuń
  3. Napewno czytałaś Głowackiego, który ukrywał się pod pseudonimem Bolesław Prus :) polecam przede wszystkim jego felietony. No i oczywiście jeszcze kocham Dostojewskiego, mimo że on nie znosił Polaków.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ach, to Ty o tym Głowackim :-) Czytałam Kamizelkę, bo krótka i kawałek Faraona, bo w gimnazjum były hardkorowe kartkówki z lektur. Lalka mnie nie kręci, felietonów nie miałam okazji. Jeśli chodzi o Dostojewskiego, niestety jego język nie przypadł mi do gustu i pomimo szczerych chęci Zbrodni i kary nie przeczytałam. Może to wina tłumaczenia? Sama historia mi się podoba, siekiera, wyrzuty sumienia - to jest to.

    OdpowiedzUsuń
  5. Hehe :) no nic, raczej się nie dogadamy ;)

    OdpowiedzUsuń