27 grudnia 2010

Wiesław Łukaszewski „Udręka życia. Jak ludzie radzą sobie z lękiem przed śmiercią”

Udało mi się przebrnąć przez książkę z psychologii społecznej, a trzeba przyznać, był to dla mnie nie lada wyczyn. Nie, książka ze społecznej to nie lekki i przyjemny opis, jak ludzie zachowują się wtedy i wtedy, ale także, a może przede wszystkim przedstawienie setek badań, których wyniki często są ze sobą niespójne i próba złożenia ich w logiczną całość.

Tematyka za to bardzo interesująca.

Łukaszewski, w pierwszej części książki, opisuje dwa ciekawe zjawiska, zaprzeczające lękowi przed śmiercią. Pierwsze z nich to efekt Wertera, który polega na tym, że po informacji o samobójstwie znanej osoby nasila się liczba samobójstw, przy czym najwięcej ludzi zabija się czwartego dnia po opublikowaniu tej informacji. Efekt Wertera może jednak utrzymywać się bardzo długo. Autor podaje przykład 19-letniej Japonki Kiyoto Matsumoto, która w 1933 roku rzuciła się do wulkanu Mihara-Yama. Ponieważ sprawę nagłośniono, w tym samym roku w jej ślady poszły 143 osoby, a w 1934 roku – 167 osób.

Kolejnym zjawiskiem jest birthday blues, polegający na tym, że samobójstwa nasilają się w specjalnych terminach – ludzie popełniają je częściej tuż po urodzinach, po świętach, rocznicach niż przed tymi ważnymi dniami.

Głównym tematem książki jest jednak teoria opanowania trwogi autorstwa trzech badaczy amerykańskich: Greenberga, Pyszczynskiego i Solomona. Teoria ta mówi, że w pokonywaniu lęku przed śmiercią pomaga człowiekowi jego światopogląd i wysoka samoocena.

Jeśli chodzi o światopogląd, Łukaszewski podsumowuje, że pobudzenie człowieka do myślenia o śmierci (poprzez np. wyobrażenie sobie swojej śmierci czy też swojego ciała 3 miesiące po śmierci) powoduje, że jeszcze mocniej popieramy nasze poglądy, jeszcze bardziej: akceptujemy ludzi, którzy mają takie same poglądy jak my oraz potępiamy tych, którzy mają poglądy odmienne od naszych. Sprawą kontrowersyjną jest tutaj niejasność i szerokość pojęcia „światopogląd”.

Badając związek między wysokością samooceny a lękiem przed śmiercią, badacze udowodnili, że osoby o wysokiej samoocenie mają mniejsze negatywne skutki lęku przed śmiercią i są mniej wrażliwe na sygnały jej dotyczące. Wykazano też, że lęk przed śmiercią powoduje wzrost samooceny (jest to reakcja obronna). Jednak i tutaj nie brak kontrowersji – autorzy teorii stwierdzili, że samoocena jest po to (i tylko po to), żeby chronić nas przed lękiem przed śmiercią – jest to oczywiście teza przesadzona.

Teoria opanowania trwogi nie jest jednak doskonała. Są dowody na to, że ludzie broniąc się przed lękiem przed śmiercią, uciekają w bliskie związki, konsumpcję, zachowania ryzykowne i jeszcze wiele innych zachowań. Łukaszewski dobrze przedstawia słabe strony tej teorii i podaje podejścia alternatywne.

Brzmi to może niezbyt zachęcająco, ale jeśli pomyśleć o konkretnym człowieku, o jego lęku przed śmiercią i o tym, jak próbuje sobie z tym lękiem radzić… Uświadamiamy sobie, że my też stosujemy te wszystkie sztuczki, że to książka o nas. Bo przecież nasza „nieśmiertelność” kończy się w dzieciństwie, kiedy zaczynamy rozumieć, że śmierć to nie to samo, co sen.

7 komentarzy:

  1. To pierwszy wpis jaki przeczytałem na twoim blogu i już chce więcej. Trafiłem do Ciebie szukając info o Łukaszewskim. Nazwa bloga i książki które czytasz mówią dużo o Tobie, dużo dobrego!

    pozwalam sobie poszperać po Twoich zapiskach, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow, dzięki za miłe słowa :) Witam Cię i zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. zgadzam sie , ze wysoka samoocena ulatwia przejscie w stan niecosci
    w koncu jak ktos chce umrzec to widac ma tak fajnie , ze czasem dobrze jest zakonczyc to
    i najlepsze jesli umie to zrobic w odpowiednim czasie dla siebie

    OdpowiedzUsuń
  4. Może czasem rzeczywiście człowiek chce umrzeć, bo nie widzi już dla siebie przyszłości albo sensu istnienia. Ale sądzę, że nie jest z tego powodu specjalnie szczęśliwy. Więc takie zabicie się „w odpowiednim dla siebie czasie” oceniałabym jednak jako patologię.

    OdpowiedzUsuń
  5. świetna notka, no bo i świetna książka niesamowitego człowieka.

    ostatnie zdanie pokochałam jak własne, będę je często cytować- w ciekawych rozmowach z bliskimi i w myślach.

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Proszę bardzo, cytuj ;) Zgadzam się, że Łukaszewski to fajny człowiek, przynajmniej tak wnioskuję na podstawie tego, co pisze w Charakterach. Pozdrawiam:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest to naprawdę fajny i niezwykły człowiek, szanujący mądrych i uczciwych ludzi. Takich jak On sam. Mam szczęście Go znać. Aga

      Usuń