31 grudnia 2010

W roku 2010 dowiedziałam się, że:

1. Nie warto łączyć grzybków marynowanych z wódką.
2. Czasem trzeba pozwolić komuś odejść, nie walczyć, nie szarpać się, nie próbować zmieniać, po prostu pozwolić odejść. Nawet, jeśli ta osoba fascynuje i się za nią tęskni. Może lepiej zacząć kochać siebie niż osobę, która na to nie zasłużyła. Tak:)
3. Altruizm nie istnieje, ludzie pomagają innym, żeby poczuć się lepiej. Ale co z tego, jeśli można sprawić, żeby ktoś chociaż na chwilę przestał być smutny, samotny czy żeby przestało mu się nudzić – dlatego angażuję się w wolontariat. Egoizm, który przydaje się innym.

Uznaję ten rok za bardzo wartościowy. Czuję się, jakbym była kimś innym niż 1 stycznia 2010. Wydarzyło się wiele. Dobrego i złego. Nie, nie żałuję, po co żałować.

Najlepsza książka: Złodziejka książek Markusa Zusaka
Najlepszy film: Filadelfia lub Zło

Jestem bardzo ciekawa, co się wydarzy w kolejnym roku.
A Wy? Jesteście ciekawi swojej przyszłości?

Życzę Wam udanych imprez sylwestrowych, a potem dużo siły i uśmiechu :)

Olka

2 komentarze:

  1. "Altruizm nie istnieje"

    Tym poglądem kierujesz się prosto na szyny prowadzące do stacji "Determinizm"

    Wierzysz w jakiegoś Boga ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Zakładam dwie opcje: albo istnieje jakaś istota wyższa, albo nie istnieje :D Zakładam też, że nigdy nie dowiem się prawdy.

    OdpowiedzUsuń