3 maja 2019

Sandomiria

Tani Bus pruje z kosmiczną prędkością. Musiałam odłożyć książkę, żeby się nie zrzygać. W takich chwilach pomaga muzyka na full, oddychanie głęboko i miętowy cukierek w ustach. Na szczęście miałam.

To katolickie miasto, spłukane dzisiaj porządnie deszczem miało w sobie jakiś smutek i pogardę dla inności. Dwóch mężczyzn wyrzuciło Michała z katedry, bo nie zdjął czapki przed Najświętszym Sakramentem. A w ogóle to był gender. Genderowy Michał. Miłosierdzie bez znieczulenia. My i oni. Jak jesteś niewierzący, to stąd wyjdź.

A teraz Tani Bus pędzi. Oddala się ode mnie to katolickie miasto. Dziewczyna siedząca po drugiej stronie od pół godziny ogląda w internecie czerwoną bieliznę.

2 komentarze:

  1. W punkt. Obawa przed "innością" nazwana poszanowaniem tradycji.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, tradycyjny jest podział na swój (bezpieczny) i obcy (zagrażający). Cała etnologia na tym się opiera, ech.

    OdpowiedzUsuń