13 listopada 2013

Okruchy

Od kiedy wyjechała, storczyk nie wydusił z siebie ani jednego kwiatka. Na pierwszej łodydze jest (tak jak było) sześć, na drugiej tylko jeden. Mimo regularnego podlewania wszystkie pąki z drugiej łodygi uschły. Storczyk wygląda dokładnie tak jak w dniu jej wyjazdu, czyli miesiąc temu.

Kraków jest pusty i próżny, ale nauczyłam się, że zwykle pod taką skorupą kryje się jakiś smutek. Będę go szukać. Na razie przyzwyczaiłam się do codziennego mijania ładnych, starych budynków. I do zarysu gór, kiedy stoję na przystanku.  

Dziś dostałam się do szkoły psychoterapii. Powiedziała, że jest ze mnie dumna, a mnie ścisnęło w żołądku. Tak bardzo o tym marzyłam.

4 komentarze:

  1. Całkiem ciekawe jest to, co piszesz. Nie powiem. I mówiąc szczerzę, trafiłam tu przypadkiem, tylko po to, żeby wcisnąć gdzieś linka do blooga, co i tak zrobię, ale zapewne jeszcze wrócę, więc nie waż się rezygnować z tego swojego masochizmu myślowego ;)

    A tymczasem zapraszam do oceniania ludzkich zachowań. Aktualnie na temacie autodestrukcyjne zachowania nastolatków.

    http://likeah8er.blogspot.com/2013/11/autodestrukcja-hit-2013.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmmm... ja póki co, jeszcze nie zasłużyłam na słowa "Jestem z Ciebie dumna", ale wciąż mam nadzieję...
    Świetny styl :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Na pewno je usłyszysz.
    Dzięki za miłe słowa :-)

    OdpowiedzUsuń