14 maja 2010

Matura, juwenalia

Na maturze z polskiego wybrałam temat:

Porównaj obrazy życia ludzkiego przedstawione w podanych fragmentach. Zwróć uwagę na kreację osoby mówiącej oraz funkcję motywów czasu i natury.

Teksty to:
Żywot człowieka poczciwego Mikołaja Reja
Prawiek i inne czasy Olgi Tokarczuk

Zapisałam wszystkie pięć stron, a w sumie to dziwne, bo zwykle wolę krótko i na temat (i stawiam małe literki). Klucza nie znam, ale kiedy rozmawiałam z M. (pisała na ten sam temat), okazało się, że miałyśmy różne koncepcje. No ale w szkole myśleć nie można. W szkole trzeba przewidzieć, jakich koncepcji oczekuje komisja.

W poniedziałek, 17 maja idę na historię, co jest kompletnym szaleństwem, bo do historii nawet nie zajrzałam przez ostatnie dwa lata (pomijając historię myśli psychologicznej, którą zdałam bezboleśnie na I roku). Może popatrzę sobie na obrazy z książek z liceum, bo na rozszerzonej lubią dawać takie rzeczy.

A jeśli mi nie pójdzie, to mogę spróbować znowu za rok. Na poprawę mamy 5 lat od napisania matury.

W 2008 roku egzaminy dojrzałości przeżyłam ciężko, bo od nich zależało, czy spełni się moje wielkie marzenie. Kupowałam Charaktery, patrzyłam tęsknym okiem na swoją Psychologię i życie Zimbardo i myślałam: „jeśli nie zdam dobrze, nie będzie psychologii” (wtedy jeszcze nie miałam możliwości iść na studia wieczorowe).

Teraz chciałabym przenieść się na dzienne.

Równolegle do zmagań ze szkolnymi demonami przeszłości, trwają juwenalia. Spocone ciała, woń piwa i skarpet, głośne krzyki i oklaski, bujanie w rytm muzyki. The Rasmus to jakaś pomyłka, mają jeden przebój i tyle, Myslovitz – fajnie grają, ale zero kontaktu z publicznością, za to IRA, EastWest Rockers i Vavamuffin – mają z publicznością duży kontakt. Lubię, kiedy wrzeszczą ze sceny: LUUUBLIIIN!!! CZY JESTEŚCIE TUTAJ?! :-) Psychologia tłumu, dużo emocji.

Po koncercie IRY wróciłam do zalanego mieszkania. Łazienka i przedpokój pływały. Sąsiadowi z góry ktoś źle założył wodomierz. Teraz schnie i śmierdzi, ale ja i moi współlokatorzy i tak wyprowadzamy się z Majdanka, tak było ustalone już jakiś czas temu. Będę tu mieszkać do końca maja.

Jest jeszcze Spokojna Pani. To taka pani, która z mojego wąskiego myślenia, próbuje zrobić szerokie. Uświadamia mi różne sprawy. Ma przenikliwe, niebieskie oczy. Daje mi też trudne zadania.

Czas tak szybko płynie. Marzę o tym, żeby wyruszyć w Polskę. Ale zanim nadejdą upragnione wakacje, trzeba jeszcze napisać pracę o Dominice, lat 6 oraz zaliczyć statystykę. A ja z matematyki jestem głąb.

Matematyczny głąb, ale dobrej myśli. :D

1 komentarz: