Lubię prostych ludzi, którzy nie obnoszą się ze swoim nieszczęściem albo wrażliwością. Mają jakąś filozofię życia, trzymają się jej i robią swoje. W skromności jest coś pociągającego.
Prosta historia to film Davida Lyncha o starym człowieku, Alvinie, który dowiedziawszy się o chorobie brata, postanawia do niego pojechać. Bracia pokłócili się i nie widzieli od dziecięciu lat. Alvin nie ma samochodu, więc wyrusza w podróż kosiarką z przyczepą. Ma dużo czasu na przemyślenia, poznaje ciekawych ludzi. Bałam się, że końcowa scena będzie zbyt cukierkowa, ale nie była :).
Polecam.
A tutaj muzyka podróży:
Na stałe utkwił mi jeden dialog z tego filmu, gdy młodzieniec grający w piłkę przy ognisku pyta Alvina sidzącego obok:
OdpowiedzUsuń- Co jest najgorsze w byciu starym? -
- To, że pamietasz, jak byłeś młody. -
Zapisuję czasem cytaty, a z tego filmu zapisałam właśnie ten. :)
OdpowiedzUsuńKocham ten film! Jest po prostu genialny! A ostatnia scena jedną z najpiękniejszych, jakie widziałem w kinie.
OdpowiedzUsuń