Polubiłam Szymborską. Kilka jej wierszy: "Z nie odbytej wyprawy w Himalaje", "Rozmowa z kamieniem" czy "Chwila" uważam za genialne. Tak, to prawda, jest z niej poetka "szkolna". Dobrze jest wiedzieć na polskim, że Sienkiewicz 1905, Reymont 1924, Miłosz 1980 i Szymborska 1996. Zmuszanie uczniów, by powiedzieli to, co o wierszach noblistki powiedzieć należy - męczące. I w Partii była. Do 1966 (o wierszu "Lenin" na lekcji się nie dowiemy). I studiów nie skończyła (tak, Szymborska nie ma nawet magistra). Ale niewielkie to wszystko ma znaczenie, jeśli potrafi się pisać tak mądrze jak ona. Kiedy się skończy szkołę, warto do niej zajrzeć. Wnikliwa obserwacja, wielkie poczucie humoru, ironia i niezwykłe zestawienia słów - to cechy tej poezji. No powiedzmy - jej części.
Tak pani Wisława napisała o profesorze, który po urazie mózgu, nie wrócił do pełnego zdrowia:
Dwa plus dwa, profesorze?
Dwa - mówi profesor.
Jest to odpowiedź lepsza od poprzednich.
Jej komentarz ukazuje zadumę nad człowiekiem, nad jego kruchością, niewiedzą, niepewnością losu.
Ciekawie pisze Szymborska o uczuciach. W wierszu "Miłość szczęśliwa" podmiot liryczny ocenia to uczucie jako niesprawiedliwe, rzadkie, po prostu dziwne.
(...) Czy to jest normalne,
czy to poważne, czy to pożyteczne -
co świat ma z dwojga ludzi,
którzy nie widzą świata?
O miłości nieszczęśliwej, tragicznej, jednostronnej - powstało wiele dzieł. Natomiast szczęśliwy związek zdaje się być dla samotnych ludzi tematem tabu, czymś niemożliwym:
Takt i rozsądek każą milczeć o niej
jak o skandalu z wysokich sfer Życia.
Poetka podsumowuje utwór następująco:
Niech ludzie nie znający miłości szczęśliwej
twierdzą, że nigdzie nie ma miłości szczęśliwej.
Z tą wiarą lżej im będzie i żyć, i umierać.
Kto inny zrobiłby to lepiej? Warto wierzyć w miłość szczęśliwą, ludzie w nią nie wierzą, bo wolą uniknąć rozczarowań. W ten sposób odbierają sobie szansę jej przeżycia - stara się nam przekazać.
O śmierci pierwsza dama polskiej poezji potrafi żartować. W wierszu "Nic darowane" pisze:
Za późno na zerwanie warunków umowy.
Długi będą ściągnięte ze mnie
wraz ze skórą.
Dystans do siebie i do ulotności życia pokazuje także w utworze pt. "Nagrobek":
Tu leży staroświecka jak przecinek
autorka paru wierszy. Wieczny odpoczynek
raczyła dać jej ziemia, pomimo że trup
nie należał do żadnej z literackich grup.
Ale też nic lepszego nie ma na mogile
oprócz tej rymowanki, łopianu i sowy.
Przechodniu, wyjmij z teczki mózg elektronowy
i nad losem Szymborskiej podumaj przez chwilę.
Warte przeczytania są również jej słowa dotyczące poezji. Jest ona czymś wyjątkowym, ale rzeczy wyjątkowych jest na tym świecie niezliczona ilość. Czym ona jest? - poetka nawet nie próbuje udawać, że zna odpowiedź na to pytanie. O tym pisze w wierszu pt. "Niektórzy lubią poezję":
Niektórzy -
czyli nie wszyscy.
Nawet nie większość wszystkich ale mniejszość.
Nie licząc szkół, gdzie się musi,
i samych poetów,
będzie tych osób chyba dwie na tysiąc.
Lubią -
ale lubi się także rosół z makaronem,
lubi się komplementy i kolor niebieski,
lubi się stary szalik,
lubi się stawiać na swoim,
lubi się głaskać psa.
Poezję -
Tylko co to takiego poezja.
Niejedna chwiejna odpowiedź
na to pytanie już padła.
A ja nie wiem i nie wiem i trzymam się tego
Jak zbawiennej poręczy.
Dobrze, dosyć tych peanów. Tak naprawdę od niedawna lubię kilka wierszy Szymborskiej. I przeczytałam o niej tylko dwa artykuły, jeden stąd, a drugi z wikipedii. :)
Na koniec chciałabym jeszcze pozdrowić pacyfistów (prawdopodobnie z Wiślanej), którzy uświadomili mnie, że "pacyfista to przeciwnik wojny i zwolennik pokoju" oraz zachęcali do czynienia dobra hasłami "Dajcie szansę pokojowi, dajcie szansę miłości" na kilku stronach tomiku Szymborskiej. Kochani, możecie spać spokojnie, w Dęblinie na razie nic złego się nie dzieje. :)
Wiesz, z wikipedi każdy może sobie skopiować co chce. Pisz swoim językiem o swoich przemyśleniach, nie kopiuj, bo robisz się nudna.
OdpowiedzUsuńTwoje posty są zbyt sztywne, niewygodne i nieciekawe, żeby się je przyjemnie czytało. Popracuj nad formą i oryginalnością treści.