11 maja 2009

11 maja 1971


Jak na ludzi przystało, zapominamy
na śmierć, że życie szybko puszcza się
w niepamięć.


- napisał Krzysztof Siwczyk w „Wierszach dla palących”. Tak, puszcza się w niepamięć. Ale nie życie Rafała Wojaczka, którego zagrał 10 lat temu.
Lech Majewski dokonał czegoś wielkiego opowiadając historię Tego skurwysyna Wojaczka, poety, / Pijaka i darmozjada. Filmowi zarzucano wprawdzie niezgodność z rzeczywistością oraz to, że Wojaczka ukazywał jako bezmyślnego alkoholika, chorego psychicznie degenerata. Usłyszałam też od znajomych, że kiedy obejrzę film o Wojaczku, nie będzie mi się już chciało czytać jego poezji. Ale tak się nie stało.
Spodziewałam się obejrzeć film o człowieku zagubionym, próżnym, wrażliwym, trudnym. Takiego poetę przedstawiają Maciej M. Szczawiński w „Rafale Wojaczku, który był”, Bogusław Kierc w „Prawdziwym życiu bohatera” czy Stanisław Bereś i Katarzyna Batorowicz-Wołowiec w „Wojaczku wielokrotnym”. Rafał Wojaczek to postać kontrowersyjna, może dlatego przyciąga innych po dziś dzień.
W „Wojaczku” Teresa Ziomber – ukochana Rafała i jego żona – pielęgniarka w szpitalu psychiatrycznym zostały zlane w jedną postać – Teresę. Takie nieścisłości mnie nie rażą. Trudno byłoby w 1,5 godziny filmu umieścić wszystkie fakty. Rafał jest tu ukazany jako awanturnik i alkoholik – bo takim człowiekiem był, ale nie wydaje mi się, żeby został odebrany jako bezmyślny. Reżyser uprościł, skrócił, przejaskrawił jego historię. I dobrze, że to zrobił, bo dzięki temu powstał wciągający obraz młodego poety.
Rafał i jego wiersze nie odejdą w niepamięć. Może wydawać się, że jego skrywana pod warstwą kpiny, wulgarności, obsceniczności wrażliwość pociąga tylko i wyłącznie zbuntowanych nastolatków. To nieprawda. Świadczą o tym naukowe publikacje na temat jego twórczości oraz zaliczenie jej do poezji klasyków.
Grób Rafała Wojaczka na cmentarzu św. Wawrzyńca we Wrocławiu jest miejscem kultu. Stanisław Bereś we wstępie do „Wojaczka wielokrotnego” pisze:
„…nieraz miałem okazję obserwować intrygujące sceny przy grobie tego (…) poety: młodych ludzi, siedzących na masywnej, granitowej płycie, grających na gitarach i śpiewających, pijących piwo lub wódkę, niejednokrotnie obejmujących się i całujących”.
Tej nocy zapewne także młodzież przesiaduje przy grobie Rafała. Jest 38 rocznica jego śmierci. Może za rok będę już po lekturze książki „Który jest. Rafał Wojaczek w oczach przyjaciół, krytyków i badaczy” pod redakcją Romualda Cudaka i Macieja Meleckiego, a może nawet po odwiedzinach na Wawrzyńca. Jego poezja i legenda pociągają mnie.

1 komentarz:

  1. Imponował mi zrozumieniem i zwątpieniem w czytelność tego świata. Może był uzależniony i narzucający swoją wizję , ale czy nie miał podobnej twórczej natury do Hłaski. Banalny nie był. A ponieważ poeta oprócz pisania powinien zrozumieć materię to inna sprawa. Ale wiersze są godne uwagi

    OdpowiedzUsuń