12 czerwca 2020

Noc

"Są takie chwile; o trzeciej, czwartej nad ranem, kiedy skończyło się czytać jakąś książkę - i zasnąć nie można. Światła powoli zapalają się - w oknach naprzeciwko, inni ludzie już wstają... A ja wtedy gaszę.

W ciemnościach i ciszy myśli stają się dotykalne, tak niesamowicie realne... Żyją, własnym, osobnym życiem. Wyobraźnia, niczym niepohamowana, rozbuja się - i wtedy człowiek staje się niewolnikiem własnej wyobraźni. Wszystko, co minęło, rozgrywa się na nowo - w odmiennej częstokroć scenerii, zwielokrotnione, znacznie czasem intensywniejsze!

I przychodzą pytania - bez odpowiedzi."

Słowa pochodzą z listu Rafała Wojaczka z września 1964 roku do jego pierwszej miłości, Stefanii Cisek. Miał wtedy niecałe 19 lat.

Czasami myślę o tym, jak to kiedyś było u mnie z nocą. Przerażała mnie, ale też pobudzała do myślenia. Dużo wtedy pisałam. Wtedy toczyło się życie. Wstawanie bladym świtem nie leży w mojej naturze, ale cóż... Dorosłość i niezależność mają swoją cenę. Rafał nie zdążył nawet zacząć jej płacić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz