W obu tych historiach (u Szczygła to zbiór historii) na pierwszy plan wysuwa się brak czegoś i sposób radzenia sobie z nim. Książka i film dotknęły mnie równie mocno.
Ostatni dzień roku to odpowiedni czas, żeby przemyśleć, czego w moim życiu nie ma, czego nie będzie, a co mogłoby być. Kończę ten rok z poczuciem odciętej od rodziców pępowiny (bolesny zabieg), pracy nad swoim postrzeganiem autorytetu i podjętych dobrych życiowych decyzji. Chciałabym być trochę mniej naiwna, ale tak samo wyrozumiała.
Ostatni dzień roku to odpowiedni czas, żeby przemyśleć, czego w moim życiu nie ma, czego nie będzie, a co mogłoby być. Kończę ten rok z poczuciem odciętej od rodziców pępowiny (bolesny zabieg), pracy nad swoim postrzeganiem autorytetu i podjętych dobrych życiowych decyzji. Chciałabym być trochę mniej naiwna, ale tak samo wyrozumiała.
Brak czegoś równy jest przestrzeni na coś innego.
OdpowiedzUsuń