26 grudnia 2018

Dekonstrukcja

Dorosłe święta okazały się równie radosne, co trudne. Dwadzieścia parę lat przyzwyczajeń kontra nowe sposoby świętowania, spędzania wolnego czasu, bycia blisko. Bycia prawdziwie. 

Nie pamiętam innych świąt niż te u babci w Lubartowie, być może innych nigdy nie było. 

Nie jesteśmy na świecie po to, żeby spełniać potrzeby innych - napisała Anka. Ma to sens, ale zrozumie to tylko ten kto żyje po swojemu, w jakiś sposób sprzeciwiając się rodzinie. 

A stawianie granic matce - to już Himalaje wyzwań. 

Masz wybór, mamo. Możesz mnie opuścić albo być po mojej stronie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz