Dziś 15-lecie LHD. Centrum kongresowe, ważni ludzie, dużo patosu. Z tej okazji wrzucam mój górnolotny wierszyk.
Apostrofa
widziałam oczy zatrutego kota
wyrywał mi się, chciał umrzeć daleko
widziałam oczy Marcina
a w nich strach i samotność
głębszą niż Bajkał
odbity w lustrze gwiazd
jeśli wezwę cię
kiedy będzie okropnie
nie myśl, że uwierzyłam
Gwoli wyjaśnienia. Wolontariuszką w LHD już nie jestem. Moja umowa skończyła się z dniem wypisania Cezarego, czyli 30 września. Ma ustabilizowany stan zdrowia. Wiem, że ciężko sobie wyobrazić stabilizację zdrowia u tak chorego dziecka, ale zasady są jasne - jeśli stan się nie pogarsza, dziecko zostaje wypisane. Więc od tej pory będę go odwiedzać bez umowy. Jutro właśnie zamierzam, stęskniłam się.
A na wolontariat może do Wariatów? Tak mi się spodobało na praktykach... Ale o tym innym razem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz