Zajmuję się teraz, obok neuropsychologii, także bardziej zabawnymi rzeczami. Na etnologii będę pisać pracę o demonach wodnych w mitologii słowiańskiej. Dlatego ostatnio wpadają mi w ręce różne ciekawe książki. Jedna z nich to "Duchy i demony" Wilhelma Gaja-Piotrowskiego. Urzekły mnie ilustracje i podpisy pod nimi. Pozwolę sobie wkleić kilka zdjęć. Na początek jakże proste stwierdzenie dotyczące Śmierci.
I jeszcze kilka ciekawych stworzeń.
W innej książce pt. „Religia Słowian” Andrzeja Szyjewskiego przeczytałam za to, że „Mitologia i doktryna religijna pełnią tę samą funkcję – bronią przed destrukcyjnymi efektami rozumu”. Zastanawiam się nad tymi słowami od dawna. Olbrzymia wyobraźnia i mechanizmy obronne działały przecież u człowieka od zawsze. Sprawiały, że potrzebował wiary w istoty, które się nim zaopiekują i które można przebłagać odpowiednimi zabiegami, przejmując kontrolę (chociaż jej część) nad swoim życiem. Żałosne? E tam. Ludzkie:-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz