Najbardziej obawiałam się, że wakacje w Polsce mnie zawiodą. I że przez cały czas będzie lał deszcz. Okazało się jednak, że mimo złych prognoz, pogoda była łaskawa, a lać zaczęło dopiero w nocy przed naszym powrotem. Chodzenie po górskich szlakach, chociaż bardzo dla mnie męczące, dobrze mi zrobiło. Tak dobrze, że ciężko było wrócić do pracy. Urlop pokazał mi, jak bardzo byłam zmęczona i jak dużo pracuję na co dzień.
Poza tym podobało mi się w mrocznym Muzeum Hasiora. Hasior tworzył asamblaże, czyli trójwymiarowe kolaże z gotowych przedmiotów. Szczególnie poruszyły mnie dwie prace. Pierwsza to "Wyszywanie charakteru", a druga "Przesłuchanie anioła". W tym drugim przypadku Hasior mógł inspirować się wierszem Zbigniewa Herberta, który bardzo lubię.
Zbigniew Herbert - Przesłuchanie anioła
Kiedy staje przed nimi
w cieniu podejrzenia
jest jeszcze cały
z materii światła
eony jego włosów
spięte są w pukiel
niewinności
po pierwszym pytaniu
policzki nabiegają krwią
krew rozprowadzają
narzędzia i interrogacja
żelazem trzciną
wolnym ogniem
określa się granice
jego ciała
uderzenie w plecy
utrwala kręgosłup
między kałużą a obłokiem
po kilku nocach
dzieło jest skończone
skórzane gardło anioła
pełne jest lepkiej ugody
jakże piękna jest chwila
gdy pada na kolana
wcielony w winę
nasycony treścią
język waha się
między wybitymi zębami
a wyznaniem
wieszają go głową w dół
z włosów anioła
ściekają krople wosku
tworząc na podłodze
prostą przepowiednię
piękne widoki, aż zazdroszczę :) no i fajnie, że wakacje się udały.
OdpowiedzUsuńMiałam wrażenie, że chodzę po Twoich Tatrach :) :*
OdpowiedzUsuń