3,5 miliona ludzi, a panuje spokój. Ludzie spacerują, biegają, jeżdżą na rowerach. Odniosłam też wrażenie, że starsi cieszą się tam dużym szacunkiem.
Jest wielokulturowo. Stare budowle obok nowoczesnych. Różowe rury w centrum. Ludzie ubrani bez fantazji, plakaty często brzydkie.
Jednak czułam się tam bardzo dobrze. Chodząc między betonowymi blokami (Pomnik Pomordowanych Żydów Europy) oddałam hołd mojemu wyimaginowanemu poprzedniemu wcieleniu.
Najbardziej podobało mi się w Muzeum Pergamońskim. Gdybyśmy były w Berlinie chociaż jeden dzień dłużej… Może kiedyś uda się tam wrócić.
Na zdjęciu miejsce, gdzie kiedyś była łąka, a na niej mieszkało bardzo dużo królików :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz