Przy okazji RTG klatki piersiowej, miałam też prześwietlenie zatok. Lekarz napisał kostniak ze znakiem zapytania. Wpisałam w google i ciocia wiki oznajmiła mi, że to łagodny nowotwór kości. 7 grudnia pojadę do szpitala, do dobrego laryngologa. Mama mówi, że zrobimy dokładniejsze badania, że może się okaże, że lekarz źle opisał zdjęcie, że będzie ok. Fascynująca była za to reakcja mojego ojca. Drze się już od trzech godzin, że po pracy nawet nie ma spokoju, bo takie wiadomości. Obwinia matkę, że mnie leczyła nie wiadomo czym, mnie, że to moja wina. Rzuca rzeczami. Kiedy powiedziałam, że za grosz w nim odpowiedzialności i że normalny człowiek powiedziałby: „nie martw się, na pewno będzie ok”, kazał mi wyjść z kuchni. Kiedy powiedziałam, że opiszę ten fenomen na moim blogu, zaczął mi grozić, że jak zacznę wywlekać jego prywatne sprawy, to… i dalej już nie usłyszałam, bo włączyłam muzykę.
Strach pomyśleć, co by było, gdybym zachorowała na coś poważnego.
27 listopada 2010
23 listopada 2010
Stereotypy płciowe
„Niektórzy autorzy upatrują przyczyny pojawienia się stereotypów płci w wiktoriańskiej Anglii z jej sztywnym rozdzieleniem świata mężczyzn i kobiet, konserwatyzmem i pruderyjnością, jednak pogląd taki zdaje się być przejawem anglocentryzmu. Podobne do współczesnych stereotypy płci występowały znacznie wcześniej, np. pobożni Żydzi od tysięcy lat, modląc się dziękują Bogu, że nie stworzył ich kobietą, starożytni Grecy całkowicie wykluczali kobiety z procesów demokratycznych, a średniowieczni mnisi europejscy zastanawiali się, czy kobieta też jest człowiekiem.”
(z książki Człowiek wśród ludzi Bogdana Wojciszke)
Chętnie bym sobie podyskutowała ze średniowiecznym mnichem europejskim na ten temat :D
(z książki Człowiek wśród ludzi Bogdana Wojciszke)
Chętnie bym sobie podyskutowała ze średniowiecznym mnichem europejskim na ten temat :D
11 listopada 2010
Jest lepiej
Tęsknię za książkami, w końcu czytanie kserówek to nie samo :P. Najbliższą lekturą będzie zapewne Udręka życia Łukaszewskiego na zaliczenie ze społecznej. Były różne do wyboru, ale kupiłam tą, bo uważam go za mądrego człowieka i lubię jego sposób pisania – jego tekst zawsze otwiera Charaktery.
Mówią, że III rok jest trudny, po kilku tygodniach zajęć mogę to potwierdzić. Góra kartek rośnie, niedługo zaczną się kolokwia. W drugiej połowie semestru powinno być luźniej.
Dobrze mi się mieszka z wariatkami na Kalinie :) Chociaż mamy przeboje – ostatnio zatkał się i zlew i wanna, potem dowiedziałyśmy się, że zmywać też nie bardzo możemy, bo to wszystko połączone, więc zanim zjawił się hydraulik było mycie w misce :D Mamy podejrzenie, że to teściowie naszego szanownego właściciela robią nam na złość (są ostatnio przedmiotem naszych scenariuszy horrorów komediowych). Sylwia jest najodważniejsza z nas trzech, śpi na ich łóżku :)
Po pierwszych zajęciach tanecznych bolało mnie wszystko. Zapisałam się też na w-f na siłownię w poniedziałek o 8 rano (pomysł Agnieszki). Więc niedzielne wieczory i poniedziałkowe poranki będą pod znakiem dbania o kondycję ;)
W poniedziałek podejmę decyzję, na jaki oddział w szpitalu chcę przychodzić. Cały czas się waham. Muszę jeszcze pójść do lekarza rodzinnego po zaświadczenie, że jestem zdolna do pracy w wolontariacie i zrobić prześwietlenie klatki.
Dzieje się dużo, tak jak lubię, dlatego czuję się lepiej. Po długim weekendzie na pewno poszlajam się po mieście :)
Mówią, że III rok jest trudny, po kilku tygodniach zajęć mogę to potwierdzić. Góra kartek rośnie, niedługo zaczną się kolokwia. W drugiej połowie semestru powinno być luźniej.
Dobrze mi się mieszka z wariatkami na Kalinie :) Chociaż mamy przeboje – ostatnio zatkał się i zlew i wanna, potem dowiedziałyśmy się, że zmywać też nie bardzo możemy, bo to wszystko połączone, więc zanim zjawił się hydraulik było mycie w misce :D Mamy podejrzenie, że to teściowie naszego szanownego właściciela robią nam na złość (są ostatnio przedmiotem naszych scenariuszy horrorów komediowych). Sylwia jest najodważniejsza z nas trzech, śpi na ich łóżku :)
Po pierwszych zajęciach tanecznych bolało mnie wszystko. Zapisałam się też na w-f na siłownię w poniedziałek o 8 rano (pomysł Agnieszki). Więc niedzielne wieczory i poniedziałkowe poranki będą pod znakiem dbania o kondycję ;)
W poniedziałek podejmę decyzję, na jaki oddział w szpitalu chcę przychodzić. Cały czas się waham. Muszę jeszcze pójść do lekarza rodzinnego po zaświadczenie, że jestem zdolna do pracy w wolontariacie i zrobić prześwietlenie klatki.
Dzieje się dużo, tak jak lubię, dlatego czuję się lepiej. Po długim weekendzie na pewno poszlajam się po mieście :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)