Regresja. Słodka regresja o smaku dzieciństwa. Ucisk w żołądku.
Zostawiam to miasto, gdzie wszystko jest prostsze. Dzień ma swój schemat, a noc jest naprawdę czarna.
Wracam do codzienności, odległej o siedem godzin jazdy. Ani lepszej, ani gorszej, po prostu innej. Dorosłej.